sobota, 25 października 2008


Łapie trzy sroki za ogon , troszkę szydełka troszkę bombek wstążkowych i nawet jajkom nie odpuściłam kuszą mnie żeby je obrobić szydełkiem. Tak dużo tego by chciało się zrobić a doba wydaje mi się że robi się coraz krótsza a czas biegnie coraz szybciej.... A w planie mam nauczyć się haftu richelieu dostałam piękne gazetki materiały już mam nic tylko wyszywać. A tu fora i blogi kuszą nowymi rzeczami żeby coś nowego zrobić. Na zdjęciach łabędz zrobiony dla siostry teściowej , siostrę uczyłam jak się go robi ale nie ma cierpliwości . Serwetka burgijską prawie skończona i bombki wstążkowe, które będę chyba robić hurtem podobają się rodzince. Koralikowa biżuteria miła być prezentem ale gapa ze mnie zapomniałam spakować ją do paczki , i jajka drewniane zakupione już dawno temu teraz pomalowane i czekają na obrobienie szydełkiem.



Czy można gdzieś dokupić brakujący czas??????





Jak ja lubię dzień wypłaty można troszkę zaszaleć. Gazetki wypatrzone w kiosku Kram z robótkami , Sabrina , Szydełkowanie i gazetka Wena zakupiona w moim ulubionym sklepie pani Joli. Tam też kupiłam wstążeczki do zrobienia bombek styropianowych , kule zakupiłam sobie z allegro trzy rożne wymiary . No i sprzęcik quillingowy który kupiłam jakiś czas temu, marzył mi się od dawna fajnie że w końcu go kupiłam .
Aniołek niekrochmalony jeszcze, nauczyłam się robić loczki na główkę aniołka i wygląda teraz przeuroczo , teraz muszę innym dorobić czuprynki. W nocy w pracy zaczęłam robić serwetkę burgijską nie tak łatwo się ją robi trzeba uważać żeby nie zapomnieć połączyć kolejne etapy pracy jak na razie pruje co jakiś czas.I bukiecik różany z liści będzie teraz co roku na jesień gościć w moim domu.







Zdjęcia moich prac.



















Witam!

W końcu skusiłam się na założenie swojego bloga.Od dawna czytam blogujące haftomaniaczki i zawsze mi się marzyło mieć swój blog , gorzej będzie z prowadzeniem go , ale lubię nowe wyzwania więc jakoś sobie z czasem poradzę.Pora się przedstawić;
Mam na imię Jola jestem matka , żoną. Mieszkam na pomorzu w niewielkiej miejscowości Trąbki Wielkie. Od lat zajmuje się robótkami ręcznymi, tego bakcyla zaszczepiła we mnie babcia, pamiętam jak uczyła mnie pierwszych krzyżyków. Jak siedziała z kredkami w ręku i przerysowywała wzór z Burdy niemieckiej którą pożyczyła jej koleżanka.Tak wiec od dzisiaj postaram się zamieszczać zdjęcia z pracami i ich etapami powstawania.